« Życzenia Na Dzień Kobiet | Strona Główna | Kapitan Ameryka: First To Fight »
Jeż Jerzy W Kinie
Autor: doniek | marzec 24, 2011
O tym, jaki jest Jeż Jerzy, wie każdy fan jego przygód. Przez tyle lat funkcjonowania w Polsce postać ta doczekała się grona oddanych zwolenników oraz sporo osobników po drugiej stronie barykady. Ja stawiam się gdzieś pomiędzy – nie jestem wiernym fanem, ale na bieżąco śledzę przygody Jurka w komiksowych kadrach. Dlatego też nie należy się dziwić, że dość chłodno podchodziłem do wszelkich zachwytów i powszechnych pochlebnych recenzji animowanej wersji Jeża. I jak się okazało, nie pomyliłem się za bardzo.
Film był lekko nudnawy, niektóre wątki ciągnęły się niemiłosiernie. Czasami się zaśmiałem, czasami z politowaniem pokręciłem głową. Po seansie wyszedłem zawiedziony z kina i udałem się do metra. I właśnie tam, na stacji Imielin, dotarło do mnie prawdziwe przesłanie tego filmu. To nie jest film o lubiącym piwo, laski i deskę zwierzaku. Prawdziwa akcja filmu dzieje się na drugim planie.
Film “Jeż Jerzy” to tak naprawdę opowieść o dwóch przyjaciołach, którzy muszą sobie radzić w okrutnym, pełnym niebezpieczeństw świecie. To historia o męskiej przyjaźni, wystawionej niejednokrotnie na próby. To film o tym, jak niezłomny jest ludzki charakter, o ile napędza go stalowa siła woli. Oto dwóch oddanych kumpli, Stefan i Zenek, muszą sobie odpowiedzieć na ważne pytanie. Jak będzie wyglądać ich przyszłość? Czy nadal będą kontemplować rzeczywistość z blokowej ławki, czy też ugną się pod jej presją i rzucą w konsumpcyjny styl życia, oddając swe umiejętności we władanie profesorskiego asystenta? Czy ich przyjaźń przetrwa tę próbę? Dodatkowo każdy z nich ma swoje własne demony, ścigające ich z coraz większą zajadłością. Tak więc postać Jeża Jerzego jest tylko przykrywką dla tej wspaniałej, pełnej emocji opowieści o dorastaniu.
Ponadto należy wspomnieć o jeszcze paru smaczkach, które wyjątkowo przypadły mi do gustu, a są to:
– azjatycki bar o wdzięcznej nazwie: NI-HU-JA;
– prawicowy, katolicki polityk (prawdziwy Polak) mający na plakatach wyborczych hasło “All Right Polsko”;
– finałowa walka pomiędzy jeżami nawiązująca momentami do filmów pana Woo;
– ta sama walka transmitowana na wielkim telebimie, ujęcie identyczne jak w filmie “Ostatni Skaut”;
– życiowa rola Bogusława Lindy;
Jeśli zaś chodzi o porównanie do innych polskich komedii, to nie ma na Jeża mocnych, zdeklasował całą konkurencję powstałą od czasu “Poranka Kojota”. No i oczywiście jeszcze rewelacyjny dubbing. Tak więc na tle rodzimych komedii miażdży, natomiast w skali światowej wypada przeciętnie.
Powiem tak, gdyby nie miał biletu za free dzięki zakupowi dezodorantu, to bym żałował pieniędzy wydanych na bilet, a tak nie żałuję. Jeśli więc chcesz zobaczyć ten film, to zapraszam, na pewno znajdziesz w nim coś dla siebie.
Tagi: adaptacja komiksu, animacja, BogusĹaw Linda, JeĹź Jerzy, Stefan i Zenek
Kategoria: Filmy Animowane, Recenzje |
Brak Komentarzy »