« Punisher powrĂłciĹ, w wielkim stylu | Strona Główna | 3D I Marvel »
X-Men Origins: Wolverine czyli aby plusy minusy nie przesĹoniĹy nam minusĂłw plusĂłw
Autor: doniek | maj 7, 2009
Stalo siÄ. WybraĹem siÄ do kina i obejrzaĹem “X-Men Origins: Wolverine”. I jestem lekko zmieszany. Inaczej mĂłwiÄ c mam mieszane odczucia co do tej produkcji. Z jednej strony mnie fascynuje z drugiej odstrasza. No po prostu nie mam pojÄcia jak jÄ oceniÄ. Najlepiej bÄdzie jak podam argumenty za i przeciw. A wiÄc do dzieĹa.
Za, czyli to nie jest taki beznadziejny film:
- Ĺwietne napisy poczÄ tkowe, naprawdÄ podobaĹ mi siÄ sposĂłb przedstawienia wspĂłlnych losĂłw Logana i Creeda. Doskonale zostaĹy pokazane zmiany zachodzÄ ce w ich psychice na przestrzeni lat. Super scena.
- Liev Schreiber jako Victor Creed. Jak dla mnie Schreiber ukradĹ film Jackmanowi. Creed w jego wersji to cyniczny sukinkot, doskonale zdajÄ cy sobie sprawÄ z tego czym jest i w peĹni to akceptujÄ cy. WidaÄ, Ĺźe dobrze siÄ bawi robiÄ c ludziom krzywdÄ. Ĺwietna rola.
- Gambit. Super byĹo zobaczyÄ go w koĹcu na ekranie.
- Ĺwietne pejzaĹźe. Jednym z efektĂłw seansu jest to, Ĺźe postanowiĹem wybraÄ siÄ i pozwiedzaÄ KanadÄ. Jak wiaĹo nuda na ekranie to zawsze mogĹem popatrzeÄ sobie na gĂłry, jeziora, lasy itp.
- Fajna finaĹowa scena walki. Przyjemnie zmontowana, zaskakujÄ ca, taka w sam raz.
- Sprytne wybrniÄcie scenarzysty z motywu z amnezjÄ Logana.
Przeciw, czyli to jednak straszna kicha jest
- Strasznie kiczowata scena poczÄ tkowa filmu. MĹody Logan w rozpaczy jest Ĺmieszny.
- CzoĹg czyli zbiornik. Zobaczycie, zrozumiecie.
- Uczynni staruszkowie. PrzygarnÄ , odziejÄ , a nawet dadzÄ Ĺrodek transportu. Nie szkodzi Ĺźe poznali cÄ 2 godziny temu kiedy lataĹeĹ nagi po polach. Ĺwiat jest peĹen przyjaznych ludzi.
- Gambit. Taka postaÄ, taki potencjaĹ, a tak zjebana przez scenarzystÄ. Czy to ptak? Czy to samolot? Nie, to Gambit na dopalaczach.
- Kategoria wiekowa filmu. Kiedy idÄ na film o goĹciu ze szponami to oczekuje krwi. Nie musi to byÄ od razu “TeksaĹska masakra piĹÄ ĹaĹcuchowÄ ” ale do cholery nie moĹźe byÄ tak, Ĺźe facet dostaje drzewem i wychodzi nietkniÄty. To, Ĺźe Logan siÄ szybko goi nie oznacza, Ĺźe goi siÄ w tempie ekspresowym i w ogĂłle nie posiada w swoim organizmie krwi. To samo dotyczy Creeda i wszystkich wystÄpujÄ cych tam postaci.
- Akcenty humorystyczne. Jeszcze raz, film o goĹciu ze szponami ktĂłry pragnie poskromiÄ drzemiÄ ce w nim zwierzÄ. Akcenty humorystyczne, WTF?
- Cyklop. Po co, na co on komu? Niepotrzebne wciÄ gniÄcie go do tego filmu. Beznadziejne wykorzystanie tej postaci.
- Scena z helikopterem. No comments.
- Czy adamantium moĹźe zniszczyÄ adamantium? WedĹug mnie nie, wedĹug scenarzysty tak.
- Deadpool wersja 2.0 = Baraka Mortal Kombat 2
- WirujÄ ca gĹowa ala Cyklop. Zobaczycie, nie uwierzycie.
- Krwawy spacer w wykonaniu Strykera. Per aspera ad astra?
Sami widzicie jak wyglÄ da sytuacja. WedĹug mnie najlepszym rozwiÄ zanie jest wybranie siÄ do kina i dokonanie samodzielnej oceny tego filmu. ChociaĹź niektĂłrzy mogÄ Wam to odradzaÄ. To nie ludzie sÄ , to wilki (bez obrazy) :).
Tagi: adaptacja komiksu, Deadpool, Gambit, Liev Schreiber, Sabretoth, Wolverine
Kategoria: Film, Recenzje |
Ilość Komentarzy: 6 »
maj 7th, 2009 at 15:52
No i masz wiÄcej minusĂłw niĹź plusĂłw (reklama siÄ nie liczy).
Poza tym ten plus:
“Sprytne wybrniÄcie scenarzysty z motywu z amnezjÄ Logana.”
to nie jest sprytne wybrniÄcie.
To jest najwiÄksza bzdura filmu.
Po odjÄciu tych zostaje 5 plusĂłw (z ktĂłrych 3 nawet wymieniĹem) na 12 minusĂłw. Pwned?
Wilk, to brzmi dumnie… 😉
maj 7th, 2009 at 16:12
Masz racjÄ, zmieniĹem trochÄ tytuĹ wpisu
maj 21st, 2009 at 18:36
Daj cie spolszczenie!!!!!!
czerwiec 5th, 2009 at 12:56
hmm. no nie byĹo aĹź tak najgorzej. byĹa to “superprodukcja” i tego mniejwiÄcej naleĹźaĹo siÄ spodziewaÄ. jako stary komiksowy wyjadacz mogÄ powiedzieÄ, Ĺźe: ktoĹ wpadĹ na pomysĹ, Ĺźeby wjeden krĂłtki film wcisnÄ Ä kilka róşnych komiksĂłw (serii, miniserii) ktĂłre wychodziĹy na przestrzeni lat i nie zawsze w kolejnoĹci chronologicznej. nie wypadĹo to najsensowniej (domyĹlam siÄ, Ĺźe sporo materiaĹu odpadĹo w montaĹźu). uwagi w zwiÄ zku z tym faktem sÄ takie:
1.mĹodoĹÄ – miniseria “ORIGIN” sprzed kilku lat,nie byĹo tam wÄ tku brata, byĹ wÄ tek siostry.
2.czoĹĂłwa – Logan i Creed na przestrzeni dziejĂłw, to wÄ tek z serii “the Unncany X-Men” z poczÄ tku lat 90tych,scenariusz sugerowaĹ powiÄ zania tych postaci oraz ich agenturalnÄ przeszĹoĹÄ na zasadzie nierozwikĹanej tajemnicy zwiÄ zanej z amnezjÄ Logana.do tego momentu ok.moĹźna uznaÄ Ĺźe na potrzeby filmu zostaĹo to jakoĹ sensownie sklejone. ale potem…
2.eksperyment z adamantum – miniseria “Weapon X” – jedna z najlepszych historii lat 80tych, niesamowicie udramatyzowana i Ĺwiatnie narysowana. Pijany Logan zostaje porwany “na eksperymenty”(metal w koĹci, tortury, pranie mĂłzgu)staje siÄ zdalnie sterowanÄ maszynÄ do zabijania.w wyniku powikĹaĹ jego bania ulega caĹkowitemu zezwierzÄceniu, wyrzyna wszystkich i ucieka do lasu – samoregenerujÄ ca siÄ psychika z czasem usuwa wszystkie wspomnienia ale Logan nigdy juĹź nie dochodzi do normy – od tej pory zna juĹź instynkt wiÄc czasami jest jak dziki zwierz. w filmie caĹa akcja zajmuje kilka minut po ktĂłrych Wolverine odrazu ucieka, a chwile póşniej nie tylko znajduje nowÄ rodzinÄ ale jeszcze jeĹşdzi na motorze – w efekcie caĹa RZECZYWISTA geneza tej postaci,majÄ ca swoje staĹe wysokie miejsce w historii komiksu zostaje spĹycona do dwĂłch rzech scen a potem dalej jest tzw “akcja”… to najwiÄksza tragedia tego filmu – Jackman jest dobry w tej roli i mĂłgĹ Ĺwietnie rozwinÄ Ä skrzydĹa i postaÄ a tak pobiegaĹ tylko, pociÄ Ĺ kilka pojazdĂłw i wrĂłciĹ do domu…
4.Gambit. miniserie Wolv/Bambit byĹy bardzo popularne bo to fajne postaci i dobrze razem siÄ komponowaĹy. ale Gambit pojawiĹ siÄ w komiksach na poczÄ tku lat90tych, w tym czasie Wolv byĹ juĹź najpopularniejszym x manem. upychanie go do pszeszĹoĹci zupeĹnie na siĹÄ(tej postaci teĹź nie wykorzystano zupeĹnie).
5.Deadpool. to bohater wogĂłle innej serii! pierwsza ofiara eksperymentĂłw X, w wyniku ktĂłrych ma zdeformowane ciaĹo (dlatego w komiksach miaĹ maskÄ ala spawn/ninja) i zwichrowanÄ psychikÄ (jedyny superbohater, ktĂłry widzi wĹasne dymki z tekstem – Ĺwietna postaÄ, bardzo pomysĹowe rozwiÄ zania – tutaj skaszanione zupeĹnie)…
6.kilka lat temu powstaĹa wersja “ULTIMATE” wszystkich klasycznych serii marvela, ktĂłra opowiadaĹa wszystkie przygody bohaterĂłw od poczÄ tku “na nowe czasy” – tam wolwerine znowu byĹ “mĹody” a renowacja przygĂłd sprawiĹa Ĺźe nic z niczym nie trzymaĹo siÄ juĹź jednej bajki. caĹy wÄ tek z porwanymi mutantami pachnie wĹaĹnie tÄ nowÄ wersjÄ wszystkiego, co wogĂłle nie wiem jaki ma sens(a np. laska zamieniajÄ ca siÄ w diament to postaÄ z jeszcze innej serii “New X-men”) itd itd.
tak wiÄc jako superprodukcja, widowisko – ok ale fabularnie to sieczka zlepiana plastrem jak popadĹo…
lipiec 11th, 2009 at 17:34
Zaluje bardzo ze ekipa w najnowszym Xmenie (ironicznie “poczatkowym”) nie byla obecna wczesniej. Liev jest niesamowity!!!! absolutnie “zjadl” hugh na ekranie. Ja bym przemyslala i nakrecila cala serie od poczatku, z uzyciem zaledwie 5-6 aktorow z calej serii, reszta do wymiany. Takze fabule bym inaczej poprowadzila, bo ” ostatni” Xmen (tresciowo ostatni) byl dla mnie nie-do-strawienia.
sierpień 1st, 2009 at 11:49
W ktĂłrejĹ czÄĹÄi, x-menĂłw (1,2,3?) przeĹwietlili gĹowe Logana jeĹli siÄ nie myle i nie miaĹ ĹladĂłw po postrzale (a byĹo by chyba widaÄ dziury na czole, jeĹli spenetrowano mu mĂłzg?) WkĂłrza mnie teĹź to Ĺźe goĹÄ strzela laserem niszczy nim beton a jak trafia Liev’a to mu nawet koszuli nie uszkadza. I jeszcze te przyspieszone ruchy ktĂłrych najbardziej nie lubie w filomach widzieÄ, dokĹadnie w scenie walki z gambitem gdy rosomak podcina schody przeciwpoĹźarowe.
Film mimo wielu bĹÄdĂłw i nielogicznych zabiegĂłw da siÄ obejrzeÄ, ale napewno moĹźna byĹo wycisnÄ Ä wiÄcej z tego tematu, gdyĹź ta postaÄ ma olbrzymi potencjaĹ. PorĂłwnujÄ c do pozostaĹych filmnĂłw z X w tytule to chyba bardziej podobaĹa mi siÄ 2-a.